Przejdź do głównej zawartości

Z czego utrzymują się księża?

Zarobki polskich księży wciąż budzą zainteresowanie.Kościół w Polsce jest jednym z niewielu w Europie, utrzymujących się wyłącznie z ofiar wiernych. Podobnie jest we Francji i we Włoszech. 
Na wynagrodzenie polskiego księdza najczęściej składają się datki na:
- Msze święte,
- Chrzty,
- Śluby,
- Pogrzeby
- Opłaty kancelaryjne (np. za wydanie metryki)
- Nauczanie religii w szkole.





Na każdej parafii jest podział datków. Jeżeli jest tylko jeden ksiądz - proboszcz, to zgarnia całość. Natomiast, gdy jest więcej duchownych, to proboszcz bierze dwie części tego, co dostaje pojedynczy ksiądz wikariusz (proboszcz jest liczony jakby podwójny ksiądz).


Przykład pierwszy:
Na parafii jest proboszcz i wikariusz. Proboszcz bierze dwie części zarobku a wikariusz jedną część. Gdy ktoś zapłaci za pogrzeb 600 złotych to dla proboszcza jest 400 złotych a dla wikariusza 200 zł.

Przykład drugi:
Na parafii jest proboszcz i czterech wikariuszy. Kwotę z pogrzebu 600 zł dzielimy na 6. Czyli proboszcz zarobi 200 złotych a każdy z wikariuszy po 100 zł.

Z ofiar na Mszę świętą 20% odliczamy na posługę kościelnego i organisty. Reszta jest jak wyżej dzielona.
Dla przykładu, jeżeli ktoś ofiarował na mszę 50 zł, to 10 złotych odliczyć należy na kościelnego i organistę. Natomiast 40 złotych jest dzielone na księży. W przykładzie pierwszym proboszcz zarobi 23,66 zł a wikariusz 13,33 zł.
W przykładzie drugim proboszcz weźmie 13,33 zł a wikariusz 6,66 zł.

Należy zauważyć, że ilość księży na parafiach jest uzależniona od wielkości parafii. Na małej parafii miesięcznie może być zamówionych około 70 mszy a na dużej parafii średnio 35 mszy na księdza.

Z pogrzebów, ślubów czy chrztów obowiązuje taki sam podział na części jak wyżej opisałem.

Dodatkowymi źródłami dochodu są koperty składane z okazji imienin, urodzin czy rocznic księży.

Z jakim cennikiem ja się spotkałem, gdy bylem czynnym księdzem? Podam rozpiętość cenową. Zaznaczę, że nigdzie nie było "co łaska". Wszędzie był ustalony cennik przez proboszcza. Należało się go mocno trzymać, bo gdybym opuścił na "cenie", to miałbym nieprzyjemności.
Księża w mojej diecezji pobierali pieniądze za:
- Mszę od 30 do 50 zł,
- Chrzty od 100 do 500 zł,
- Śluby od 400 do 1200 zł,
- Pogrzeby od 600 do 1500 zł.

Na ostatniej parafii byłem w mieście. Parafia liczyła około 12 tysięcy osób. Było nas z proboszczem sześciu księży.
Za Mszę przyjmowaliśmy średnio 40-50 zł, za chrzest 200 zł, za ślub 600 zł, za pogrzeb 800 zł.

Dosyć sporym zastrzykiem gotówki księża cieszą się z ofiar składanych na tak zwane "wypominki" za zmarłych oraz z "kolędy". Z wypominek, które później czyta się przez cały rok w wyznaczony dzień tygodnia można otrzymać kilka tysięcy złotych. Podobnie jest z ofiar zbieranych po kolędzie. Z wypominek całość idzie do podziału na księży. Natomiast z kolędy do podziału trafia do 30% zebranej kwoty. Podział na księży jest w takim schemacie jak przedstawiłem wyżej.

Dodatkowym źródłem dochodu dla księży jest nauczanie katechezy w szkołach. Tu pensje są uzależnione od ilości przyznanych godzin (etatu) oraz stopnia awansu zawodowego.

Warto też mieć świadomość, że niektóre składniki dochodu są uzależnione od losu takie jak chrzty, śluby czy pogrzeby.

Z mojej wiedzy wynika, że wikariusz na małej parafii zarabiał od 2 do 4 tysięcy złotych a na parafii największej w diecezji, czyli przy katedrze od 4 do 8 tysięcy złotych. 
Proboszczowie mają po parę tysięcy więcej niż wikariusze.

Na koniec dodam, że niektórzy duchowni mają tak zwane ekstra dochody z prowadzonej na boku działalności gospodarczej. Bardzo rzadko taka działalność jest na księdza. Najczęściej jest ona zarejestrowana na kogoś z rodziny. Ja osobiście znalem kilku księży, którzy prowadzili np. stację benzynową czy restaurację.
Zdarzają się i tacy proboszczowie, którzy przyjmują tak zwane darowizny na kościół od różnych firm, które unikają płacenia podatków do skarbówki. Przedstawiciel firmy dogaduje się z proboszczem ile do ręki dostanie a i tak firma wychodzi na swoje gdy darowiznę wpisze w rozliczeniu podatkowym. 

Dokładne dane pewnie nigdy nie zostaną ujawnione. Ja tylko podałem przybliżone dane, które znałem i obserwowałem przez blisko dziesięć lat. 







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kilka słów o mnie ...

Jak już wiecie mam na imię Piotr. Jestem lekko po czterdziestce. Księdzem katolickim byłem niemal dziesięć lat. Odszedłem z kościoła kilka lat temu. Na początku żałowałem swojej decyzji, nie potrafiłem odnaleźć się w normalnym świecie. Miałem wrażenie, że muszę jak dziecko uczyć się żyć i funkcjonować od zera. Seminarium duchowne i kapłaństwo przygotowało mnie do całkiem innego życia. Było to życie jakby na obcej planecie w hermetycznie zamkniętym środowisku i z potężnym parasolem ochronnym przed świecką rzeczywistością. Ten model całkowicie nie pomaga w normalnym świecie. Jak już pisałem wcześniej, początki były hardkorowo trudne. Nie obyło się bez załamania i depresji. Do tej pory jest mi bardzo ciężko, ale staram się nie poddawać. Do dziś mam w pamięci słowa mojego ostatniego proboszcza: "jak odejdziesz z kapłaństwa, to zdechniesz  z głodu". Wiele razy niemal by się spełniły te słowa, ale chyba nie dane mi było tak skończyć. Do dziś jest mi ciężko w życiu, ale mam w sobie ...

Używki wśród księży.

Przez dziesięć lat bycia kapłanem miałem okazję poznać to środowisko od najróżniejszych stron. Dziś chciałbym poruszyć temat używek wśród duchownych. Niektórym ludziom wydaje się, że księża nie piją wódki, nie palą papierosów czy nie biorą narkotyków. Takie przekonanie jest jak najbardziej mylne i niezgodne z rzeczywistością. Kiedyś gdy chodziłem po wizycie duszpasterskiej jedna z parafianek ugotowała rosół. Zapytała się czy mam ochotę zjeść. Poczęstowałem się. Gdy jadłem ona cały czas patrzyła się na mnie. Trochę mi było głupio. Po kilku minutach zadała pytanie: "a ksiądz to w ogóle jodo?". Uśmiechnąłem się i stwierdziłem, że księża jedzą tak samo jak wszyscy ludzie.  Kiedyś inna pani była wielce zaskoczona, bo widziała księdza bez sutanny i to w spodniach. Na szczęście takie zacofanie i patrzenie się na księży jak ludzi z innej planety mija. Im młodsze pokolenie tym bardziej ma normalne spojrzenie na duchownych. Potrafią często widzieć podwójne życie tej grupy, co ...

Reakcja rodziny po moim odejściu z kapłaństwa.

Często można usłyszeć powiedzenie, że z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach. Ja osobiście doświadczyłem tego, gdy odszedłem z kapłaństwa.   Będąc księdzem byłem zapraszany na rożne okazje: imieniny, urodziny, rocznice, chrzty, śluby czy też pogrzeby. Wiedzieli, gdzie mieszkam, na której parafii, ważne, abym był obecny i przyjechał w sutannie. To wielki prestiż dla danej uroczystości. Bywałem, jeździłem i czułem się szczęśliwy, że mam tak wspaniałą rodzinę. Pamiętają o mnie, zapraszają i cieszą się, że jestem. Gdy odszedłem z kapłaństwa wszystko odwróciło się o 180 stopni. Od sześciu lat nikt mnie nie zaprasza na żadne okazje. Udają, że mnie nie znają. Po odejściu z kapłaństwa nie miałem żadnych pieniędzy, poprosiłem brata ciotecznego o to, aby mi pożyczył 20 złotych na chleb i masło. Otrzymałem odpowiedź, że nie dostanę ani złotówki, bo ich zawiodłem na całej linii. Ostatnio widziałem moją siostrę cioteczną w markecie. Przechodziła obok mnie. J...