Często można usłyszeć powiedzenie, że z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach. Ja osobiście doświadczyłem tego, gdy odszedłem z kapłaństwa.


Będąc księdzem byłem zapraszany na rożne okazje: imieniny, urodziny, rocznice, chrzty, śluby czy też pogrzeby. Wiedzieli, gdzie mieszkam, na której parafii, ważne, abym był obecny i przyjechał w sutannie. To wielki prestiż dla danej uroczystości. Bywałem, jeździłem i czułem się szczęśliwy, że mam tak wspaniałą rodzinę. Pamiętają o mnie, zapraszają i cieszą się, że jestem.
Gdy odszedłem z kapłaństwa wszystko odwróciło się o 180 stopni. Od sześciu lat nikt mnie nie zaprasza na żadne okazje. Udają, że mnie nie znają. Po odejściu z kapłaństwa nie miałem żadnych pieniędzy, poprosiłem brata ciotecznego o to, aby mi pożyczył 20 złotych na chleb i masło. Otrzymałem odpowiedź, że nie dostanę ani złotówki, bo ich zawiodłem na całej linii.
Ostatnio widziałem moją siostrę cioteczną w markecie. Przechodziła obok mnie. Ja się uśmiechnąłem do niej a ona przeszła z miną obrażoną i żadnej reakcji.
Od mamy dowiedziałem się, że nikt mnie nie chce znać w rodzinie.
Tak sobie siedzę i myślę, dlaczego oni mnie tak traktują? Czy przez to, że odszedłem z kapłaństwa wyrządziłem im wielką krzywdę? Nie mam prawa decydować o swoim życiu i realizować swoje marzenia?
Bardzo mi jest ciężko, że nikt z rodziny nie odzywa się do mnie. Cieszę się, że chociaż moi rodzice i bracia nie odsunęli się ode mnie.
Ciężka i smutna sytuacja. Polska jest zacofanym krajem na wielu płaszczyznach i ta jest jedną z nich. Kocham Mój Kraj, Moją Ojczyznę ale prawdy nie da się oszukać. :( Szkoda, że tacy ludzie m.in jak Pan na tym cierpią. Nie powinno tak być.
OdpowiedzUsuńProszę nie zrozumieć mnie źle ale szczerze polecam psychologa / psychiatrę i / lub psychoterapię. To nie wstyd a zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne. Jestem pewna, że to Panu pomoże - nawet jeśli Pan uważa inaczej. :) Pozdrawiam !